Administrator
Ponure, częściowo spalone domostwa zieją otwartymi okiennicami. Puste krokwie dachów czernieją, oskarżycielsko wskazując niebiosa. Gdzieniegdzie wśród wybitych drzwi, połamanych czy popalonych schodów szczerzą się dawne zejścia do piwniczek. Pokryte popiołem, resztkami cegieł i ogryzionymi do szpiku poczerniałymi szczątkami ludzkimi i zwierzęcymi uliczki dopełniają obraz. Dziwacznie, konwulsyjnie powykręcane ciała dzikich psów w różnych stadiach rozkładu walają sie wokół starszych trupów.
Dziwnym zrządzeniem losu frontowa ściana kamienno-ceglanego ratusza przetrwała i mocno poczerniałe, niegdyś złote litery wryte w gmach wciąż są dla bacznego obserwatora widoczne. "DUMA PÓŁNOCY" - głosi napis. Dziwaczne, opalizujące grzyby porastają zniszczone mury budowli.
W powietrzu wisi ciężki zapach siarki i niecodzienny, gorzkawy aromat, od którego robi sie słabo.
Offline