Eichenberg - 2009-08-29 15:23:04


Chlupot gęstej, rdzawobrązowej wody towarzyszy temu miejscu przez cały czas - może za wyjątkiem lat zimowych, kiedy to większość błota i ekskrementów oblewających Plac Bohaterów zmienia się w zbitą masę ostrych jak brzytwa brył ziemistego lodu. Wiatr rozsiewa po okolicy dławiący zapach nieczystości, odstraszając co delikatniejszych obywateli... ale nie oszukujmy się, tacy i tak tu nie bywają.

Sam budynek, obszerny, piętrowy, lecz nie tyle nadgryziony zębem czasu, co przezeń przeżarty, sprawia raczej przykre wrażenie. Dworek w starym stylu, o dwóch drewnianych wieżach, z których jedna dawno uległa zawaleniu, a druga próbuje podążać jej tropem, ogarnięty jest wiecznym półmrokiem. Krzywych, znaczonych pleśnią i kamieniami ścian nigdy nie oświetlają latarnie ni pochodnie. Złośliwi mówią, że nawet słońce rzadko tu zagląda. Głupcy. Oczywiście, że słońce nie odwiedza tych pokrytych wilgotnym nalotem ścian, porozrzucanych przez wiatr i uliczników dachówek, wyłamanych z większości skradzionych zawiasów okiennic. Po co miałoby to robić? W końcu mieszka W ŚRODKU. Dokładniej w piwnicach, gdzie para masywnych orków bacznie lustruje wchodzących.

www.esc.pun.pl www.mc.pun.pl www.buciarnia.pun.pl www.fiz2011.pun.pl www.hustla.pun.pl