Eichenberg - 2009-08-29 13:46:22

Kompletnie przytłoczony gęstą zabudową, cofnięty względem ulicy niski drewniany budynek, wokół którego zawsze kręci się kilku chwiejących się miejscowych obiboków i co młodsze damy do towarzystwa. Obskórny, przesiąknięty zapachem potu i przetrawionego alkoholu lokal kusi niskim cenami trunków. Bezpieczeństwa gości strzeże barczysty, wytatuowany krasnolud.

Okna lokalu to po prostu otwory zamykane na zimę. Przez większość czasu sączy się z nich żółte, przywodzące na myśl choroby skóry światło, pełzające po błotnistym ścieku zwanym przez miejscowych ulicą.

www.naruto-ultimateninja.pun.pl www.heliopolisforumbezobludy.pun.pl www.tapetynafona.pun.pl www.krajshinobi.pun.pl www.rastafari.pun.pl